.

Image Map

środa, 28 maja 2014

fotkowo! Nie ma to jak plaża, albo mazaki i farbki!

Co tu dużo pisać... zabawy było co nie miara! Od dawna wiemy, że Zuzi uwielbia każdego rodzaju maziaje - kredki, mazaki, farbki itd. Wiemy też, że piasek i woda to jest coś co w połączeniu daje jej mega fun razy 100 :P więc poniżej fotki z mazakowo-farbkowego popołudnia 2 dni temu :P


sobota, 24 maja 2014

Tablet a Zuzia?!

Czy tablet dla 3 latka to odpowiedni zakup? Szperając kiedyś po internecie w poszukiwaniu opinii na temat tabletów nie raz trafiałam na artykuły, które mówiły o tym jakie to złe urządzenie dla dzieci. Osobiście uważam, że wszystko jest dla ludzi tylko jak zawsze w umiarze. To od rodziców zależy czy pozwolą dziecku się uzależnić, czy rozsądnie będą dawkować czas spędzony przy tablecie. Dla nas tablet to źródło edukacji . Młoda uwielbia wyrzucać wszystko co ma w zasięgu ręki gdy czegoś jest więcej niż jeden, a tablet mieści w sobie wszystko. Zabawa Zuzi w memory, szukanie par w formie papierowej to udręka dla nas obu- na tablecie wychodzi jej to idealnie. Dopasowywanie obrazka do cienia na tablecie też perfekt. Owszem nadejdzie taki dzień gdzie Zuza nie będzie taka rozrzutna i ogarniemy też papierowe zabawy. Gdy zakupiłam  tablet dla Ziutki pierwsze co to ściągnęłam  kilka aplikacji edukacyjnych . Pierwsze kroki Zuzi były dość kaleczne ale gdy już zajarzyła o co chodzi lekko się wciągnęła. Nie dostaje tabletu na długo zaledwie kilkanaście minut, ale w tym czasie uczy się wielu rzeczy, a ja spokojnie mogę jej dać jeść. Ostatnio ciocia A. podała nam świetny link do nauki migania dla dzieci. Zuza uwielbia piosenkę o farmerze Donaldzie gdzie mały murzynek pokazuje znaki. Sama też próbuje naśladować. 


sobota, 10 maja 2014

Cratloe Woods <- "tam gdzie pasą się mgły o poranku rosa lśni "

Las to magiczne miejsce i chyba każdy się z tym zgodzi. Zapach lasu przypomniał mi czas dzieciństwa, wakacje u babci jednej i drugiej...czułam się tak błogo jak dawno się nie czułam. Mimo moich dolegliwości kolanowych sama nie wiem ile kilometrów trzasnęliśmy, ale było warto! Las w Cratloe to magiczne miejsce i podejrzewam, że nie ostatni raz tam zawitałyśmy :) Zuzia prawie cały spacer tradycyjnie przespała. Oj nie ma to jak sen na świeżym powietrzu i to w tych pięknych leśnych zapachach. Całkiem szczerze nie chciało się wcale wracać niestety robiło się już chłodno i ciemnawo :( Na początku tego lasu jest cudowny plac zabaw szkoda, że nie zaliczyłyśmy go na "dzień dobry" bo później jak już wspomniałam Zuz padła, ale nadrobimy! Za to mama poczuła się jak dziecko huśtając się na oponie, zjeżdżając na linie normalnie szał ciał!:D


czwartek, 8 maja 2014

Słodkie minki u Zuzinki :)

Czy przypominacie sobie słodkie lata dzieciństwa gdzie mama wsadzała was nie do wanny, a do miski postawionej gdziekolwiek czy w kuchni, czy w pokoju?  Ja pamiętam takie czasy gdzie metalowa duża micha stała na ogródku i w upalne dni można było się ochłodzić. Oj jak wtedy było błogo i beztrosko...mmm
Zuziol ostatnio znowu zasmarkany dlatego długie kąpiele odstawiłyśmy w kąt i zastąpiliśmy je w miarę "szybkim" miskowym kąpaniem :) Zastanawiam się gdzie było więcej wody czy w misce czy tuż obok?:P Sami zgadnijcie. Mały potop w kuchni!!:D Moja flexi dziewczyna wyciągała nogi i układała je czasami w takiej pozycji, że sama jej lekko zazdrościłam tej giętkości :)



poniedziałek, 5 maja 2014

Poziomkowo-ogrodowo :)

Ogrodnik ze mnie żaden, ale dzięki uprzejmości cioci K dostałyśmy w prezencie poziomki :) Tutaj w Irlandii chyba nigdy nie widziałam ich w sklepie tym bardziej doczekać się  nie mogę jak zjem choć jedną taka małą, smaczną poziomeczkę mniaaam. Poziomka miała troszkę ciasno dlatego trzeba było ją przesadzić. Zakupiłyśmy doniczki, ziemię, łopatki i do dzieła. Swoją dziewiczą przygodę z ogrodnictwem przeżyła Zuzia:) Mało ważne, że ziemia była dla niej jak piasek na plaży. Mało ważne, że urwała dwa listki śmiejąc się z tego. Mało ważne, że sama do końca nie wiedziała o co kaman... Ważne, że był fun! 

Jak to Zuzia na wolności tak i tym razem poczuła wiatr w żaglach i pomykała po całym patio jak szalona. Obowiązkowo zaliczając trampolinę :) Dawno na niej nie podskakiwała ... przypomniała sobie jak to fajnie się hopsa :)

niedziela, 4 maja 2014

czas pędzi nieubłaganie ...

Ostatnie kilka dni spędziłyśmy w bardzo miłym towarzystwie, aż się wierzyć nie chce jak czas szybko płynie. Dziękujemy tym wszystkim, którzy przyczynili się do naszego lepszego samopoczucia :) teraz czas odespać nie przespane, przegadane godziny. Kilka dni temu gdy oddałam auto do mechanika była okazja wracać do domu przez centrum autobusem i wpaść do sklepiku który podbił moje serce :P Sklep o wdzięcznej nazwie TIGER który jest takim tańszym i mniejszym odpowiednikiem "Ikea" . Kilka tanich pierdołek kupionych, no i w końcu znalazła się chwila w której to użyłyśmy "glow stick-ów". Nie stety aparat siadł i tylko jedno foto, ale jak kupie więcej pałeczek to zrobimy więcej. Tak czy siak zabawa przednia! Frajda na buzi Zuzi malowała się całą kąpiel. Jej miny przy machaniu pałeczkami - BEZCENNE!