.

Image Map

wtorek, 2 sierpnia 2011

kąpielowe harce

Tuż przed snem zaczęła się zabawa. Zuzia uśmiechała się przy robieniu "kosi kosi", zabawa trwała na 102. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Zuza padła!




Zuzia zasnęła w swoim wyrku, tata Zuzi obok chrapie - nie pozostało mi nic innego jak szybki przegląd "e-prasy". Przypadkowo buszując po Zakątkowych tematach natrafiłam na stronkę poświęconą Kubie, którego niestety już nie ma z nami :( Przeczytałam kilka pierwszych postów z 2006 roku, które napisała mama Kuby. Popłakałam się jak bóbr, jednak sama mama Aniołka pisała "Mamy do Was prośbę – nie bójcie się rozmawiać z nami o Kubie. My się tych rozmów nie boimy. One są dla nas ważne, bo dzięki temu on jest bardziej obecny. Możemy Wam opowiedzieć, jak dziś zrobiliśmy mu grób, jakie kwiaty posadziliśmy, że kupiliśmy pomarańczowy wazon, że dookoła są białe marmurowe kamyczki, a wieczorem zapalimy mu białą świeczkę z aniołkiem." Kubuś po operacji walczył o swoje życie 84 dni. Podziwiam rodziców Kuby i po części rozumiem. Czytając ich posty wiem, że i my znajdziemy siłę żeby próbować. Jeżeli znajdziecie chwilkę zapraszam na stronę Kuby, która jest prowadzona do dziś. "Kubulowy zakątek Rozmawiamy tutaj z naszym synkiem Aniołem Ty też możesz..."


Wracając do Zuzi, dzień zaczęłyśmy wyjątkowo wcześnie bo o 6:15. Mała obudziła się całkiem wyspana, przyszła więc pora na rutynę:) szybka zmiana pampersiora, kaszka bo mleko to nie dla Zuzy i nastała chwila którą Zuzia uwielbia! Zabawa w wannie.


Kaczuszka wycałowana, nadszedł czas na kolejną zabawkę....




Tutaj ćwiczę podnoszenie cięzarów! Jeszcze kilka lat i będę silniejsza niż Pudzian!