.

Image Map

piątek, 19 sierpnia 2011

podróżowania ciąg dalszy...


Zuzia wykąpana, nakarmiona, wszyscy gotowi możemy jechać a tu co?! Zucha znowu padła na twarz :D Wyjazd ciutkę się opóźnił, ale nie było tak źle. No to ruszamy....


Wycieczkowo zaczęliśmy wczorajszy dzień. Oj długa, piękna droga malowała się przed nami. Wyznaczyliśmy sobie miejsce w które mieliśmy dojechać - Dungarvan. Urocze, malownicze miasteczko, w którym można zobaczyć i góry i morze. Jadąc w stornę Dungarvan zahaczyliśmy o Youghal. Zatrzymaliśmy się przy pięknej "altance" (na zdjęciu widać tylko barierki ;] ), później przeszliśmy się mini deptaczkiem, szkoda tylko że był odpływ. Zuzi bardzo się podobało, obserwowała przelatujące kruki, odganiała osy, jadła pączki itepe.





Po spacerku w Youghal jechaliśmy drogą na Dungarvan, lecz po drodze wjechaliśmy do Ardmore. Piękne ruiny na cmentarzu, ogromna wieża, piękne widoki na plaże. Zuzia podziwiała wszystko co dla niej nowe. Rozglądała się to w lewo to w prawo.




Wyjeżdżając z cmentarzyska pojechaliśmy na duuuuuuuuużą plaże. Ciekawi byliśmy jak tam wygląda podczas przypływu hm? Jednak nie doczekaliśmy się. Plaża była ogromna z pięknym żółtym piaskiem, bez kamieni:)





Gdy rodzice szczęśliwi i Zuzia radosna:) Takie wycieczki bardzo wzbogacają związki. To bardzo ważne żeby czuć się dobrze, bo przecież Zuzia wszystko czuje. Po relaksie na plaży czas na dalszą drogę. Dojechaliśmy w końcu do Dungarvan. Najśmieszniejsze jest to że spędziliśmy tam tylko chwilę :) dlaczego? Sama nie wiem. Mała już była zmęczona, marudna. Wcale się nie dziwiłam tyle wrażeń dla tak małej istotki w jeden dzień to dużo.



Na sam koniec... padnięta Zuzia....


Na dowiedzenia zdjęcia prosto z samochodu, tata jak zawsze nie spuszczał nogi z gazu .. więc ciężko było coś pstryknąć a zachodzące słoneczko dawało po oczach.