.

Image Map

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

wysypało...

Ah...przed wczoraj upiekłam kolorową babkę...


Babka bez polewy lub czegoś na wierzchu nie jest zbyt dobra:) Roztopiłam ciastową czekoladę i ją polałam. Resztę ciepłej, roztopionej czekolady chciał zjeść Paciul. Tatuś zadbał też aby jego córeczka skosztowała ciekłej czekolady:) Zuza uwielbia słodkie więc wcinali razem. Następnego dnia rano, gdy Zucha się obudziła wyglądała jak czerwony piegusek:)


Na zdjęciach nie widać dużo, ale strasznie się przestraszyłam. Była niedziela żadnego lekarza, a szpital nie wchodził w grę bo znowu by nas zatrzymali na kilka dni. Tu w Irlandii GP(lekarze rodzinni) mają dyżury po godzinach -  na szczęście obyło się bez ich pomocy. Zuza mimo wysypania czuła się dobrze ani nie wymiotowała, ani się  nie drapała. Najprawdopodobniej winną całej tej akcji była czekolada.
Zuza padła jak zabita, gdy się tylko przebudziła wyglądała na "niewyspaną".



Wczoraj odwiedziła nas ciocia Asia z wujkiem Łukaszem i mamą Asi :) Oczywiście musieli  się wygłupić i kupić Zuzi prezenty. Bardzo za nie dziękujemy oczywiście! Już niedługo Zucha będzie miała najprawdopodobniej nowego kolegę :)


Jednym z prezencików była panna Mini :) która dużo gada i śpiewa .. a podobno Zucha nie słyszy?! Nie prawda jak usłyszy gadającą Mini od razu się do niej odwraca. Wytarmosiła, obśliniła no i oczywiście bawiła się pięknie.
Dziś byliśmy u pani dr.R odebrać wyniki badań moich i Patryka. Okazało się, że tata jadł za tłusto i cholesterol mu podskoczył Ooooj wysoko. Śmiać mi się trochę chciało bo on uwielbia sery różnego rodzaju i majonez, a w tej sytuacji musi przestać je jeść. Wyjdzie mu to pewnie tylko na dobre. Pani doktor obejrzała i osłuchała Zuchę i niby wszystko jest ok. Teoretycznie mogła to być ta czekolada, ale i tak nie wygląda to na nic groźnego. Nie mam się co martwić. Podobno samo przejdzie, a jeżeli wystąpią objawy typu gorączka podać Panadol i będzie ok. Możemy lecieć bez obaw:) No tak bo już jutro lecimy...jeszcze nie spakowana.
Damy radę !