Nie wiem czy wasze dzieciątka też są takimi narcyzami jak nasza Zuzia, ale ona to chyba coś wiecej niż narcyz :D Przepada, wręcz uwielbia moje lusterko. Najśmieszniejsze jest to, że zawsze gdy uda jej się je dorwać uśmiecha się, babloli ( gada po mojemu :D ) i obraca tym lusterkiem we wszystkie strony. Niech sobie dziewczyna rozmawia ze sobą, a jak.... to chyba już znak, że mała potrzebuje towarzysza mniej więcej w swoim wieku..:D więc mamusiu do dzieła......ciekawe co na to tata!:D
Podaj Ziucie butelkę z piciem a ta uraczy Cię szczerym zacieszem :) oj tak tak ... pije sama od dawna. Coraz częściej popija moją herbatkę z kubka. Oczywiście leci jej po brodzie, ale wytrwale kropelka po kropelce wciąga wszytsko.
W ramach domowej rehabilitacji zafundowałyśmy sobie spotkania z makaronami, ryżem itd. Najbardziej do gustu przypadł jej owy makaron ;) możecie zobaczyć jak pięknię Zuzol przesypywała go :) Na stópkach ma łaskotki więc zamiast stania rozgarniała makaron na lewo i prawo... ale ważne, że jej się to spodobało.. to tak zwane poznawanie tekstur.