.

Image Map

środa, 14 listopada 2012

kolejne odwiedzinki...

Odwiedzili nas tym razem dziadki od strony taty... Udało nam się coś zwiedzić. Pojechaliśmy do Clonakilty, żeby zobaczyć co kryje się w Model Railway Village. Miejsce bardzo fajne choć widać, że do nowych nie należy. Całkiem szczerze mogę je polecić :) Było tam zminiaturyzowane Bandon (miasteczko które jako pierwsze stało się moim irlandzkim domem), Kinsale (które uwielbiam do dziś). Przejechaliśmy się nawet ciuchcią Choo Choo. Troszkę wytrzepało nas, ale Zuz się bardzo podobało. Moje dzieciątko uwielbia turbulencje. 











Obchodziliśmy ostatnio też pierwsze urodzinki Adrianka, na których wraz z Zuzem bawiłyśmy się świetnie. Sto lat Adrianku jeszcze raz!!:D




Poznałam ostatnio bardzo fajne mamy:) Na pomysł "sterfy mam" wpadła moja imienniczka Dominika i musimy przyznać, że to spotkanie było bardzo ale to bardzo ciekawe. Postaram się pojawiać co miesiąc :)

Ostatnio podczas zakupów w Smythsie podeszła do mnie pewna dziewczyna. Na początku nie miałam pojęcia co to za osoba. Wszystko wyjaśniło się gdy powiedziała, że poznała nas po zdjęciach na blogu. Powiem tak bardzo miło się poczułam, że do nas podeszła i chwilę porozmawiała. Tak więc powodzenia w pracy pani ze Smythsa,która nas czyta ale się nie udziela  :)




Ostatnimi czasy zabawką Ziutki są mokre chusteczki, nie dość że czyści nimi podłogę i stół to jeszcze robi z nich wąsy. Bardzo mnie cieszy kiedy z takich niby błahych czynów pojawia się uśmiech na jej buzi. Dodam też, że nie tylko mnie to bawi ale i wszystkich którzy mają styczność z Zuzia.



Dzień po przylocie dziadków postanowiłam, że wybierzemy się na spacer. Uprzedziłam ich owszem, że to będzie długi spacer :) przeszliśmy chyba z 12 km. Zuza się wyspała, a my pooddychaliśmy świeżym powietrzem.  Oto cała trasa zaznaczona na czerwono :)



Jak wiadomo Zuza szpagatuje cały czas. Pani z organizacji mówiła żeby zrobić jej coś co ograniczyło by te szerokie ruchy. Babcia Wandzia wszywała trójkąty w spodniach, ale to nic nie pomagało. W końcu mój kolega zorganizował mi kółeczka do kluczy i przypinam jej je do butów. Pomaga! :) Ziuta zakuta w kajdany :) robi "pisiu, pisiu".


Od jakiegoś czasu Zuza sama podciąga się w kojcu i stoi. Potem jak zawsze upada na dupkę, ale znowu się podnosi . Sama wychodzi z kojca, sama do niego wchodzi. Wyciąga swoje ulubione zabawki z koszyka, dopasowuje kształty i obrazki na etapie początkującym, ale ważne że postępy są! Zuza bardzo lubi naklejać magnesy na lodówkę. Zaczęło się od Cioci Madzi która pierwsza pokazała Zuzi lodówkowe magnesy. Teraz u nas w domu robią furorę.




Poznaliśmy ostatnio Alę, małą dziewczynkę z zespołem Charge --> tutaj link do jej stronki. Ala napoczątku musiała się oswoić z Ziutką, ale dała radę. Nawet się zaczepiały. Ala kopała, Zuzia robiła cacy cacy. Bardzo fajnie spędziłyśmy z całą rodzinką czas. Miło było się poznać i powymieniać doświadczeniami. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy.




No i na koniec Zuza ja i babcia Ola przed tescową choinką :)