.

Image Map

wtorek, 26 marca 2013

toż to jakieś fatum... :)

 Żeby nie było to znowu lekko mi się zaniedbało blog. Niestety tak to bywa jak się wszystko układa nie po naszej myśli. Zacznijmy od tych bardziej przyjemnych dla nas spraw. Odkąd wróciłyśmy z Zabajki co dnia Zuzia zaskakuje nas coraz bardziej. Jest silniejsza i to o wiele bardziej niż była, dźwięki jakie z siebie wydaje brzmią całkiem inaczej i jest ich więcej.

Zuzia to bardzo aktywne dzieciątko, ciężko ją utrzymać w miejscu i najlepszym wyjściem jest wymyślanie nowych zajęć , których jeszcze nie zna. Tym razem zabawa bibułą pociętą w paski :) chwila radości i znowu szał ciał. Szybko się nudzimy!:D





Jak już wszyscy wiemy Zuz to strrrrrrrrraszny narcyz. Codziennie ćwiczy swoje minki przed lustrem, a ja jak wredna matka mam z tego ubaw po pachy. Tu na śląsku też ma swój mini kącik lusterkowy i gdy tylko ma okazję przegląda się w nim.



Może troszkę o tym naszym felernym czasie. Nie dość, że skrzywdziło się moje kolano i kuśtykam to są same problemy. Zuziulowy paszport wygasł i żeby wyrobić nowy musiał pojawić się Zuzinowy tata. Muszę go lekko pochwalić bo starał się być przykładnym tatą i mu to wychodziło idealnie ;) Fakt faktem przyleciał do nas na 3 dni tylko po to żeby podpisać się na wniosku. Teraz czekamy na dokument. I takim o to sposobem nasza wizytacja w Polandii przeciągnęła się o kolejny miesiąc.



Tak jak już pisałam wcześniej po turnusie Zuz jest o wiele silniejsza. Potrafi zejść z łóżka i stanąć na własnych nogach. Na ćwiczeniach z rehabilitantem też zachowuję się lepiej. Wiadomo nie obejdzie się bez łez, ale fakt, że jest silniejsza sprawia, że ćwiczenia wychodzą jej dużo ładniej.


Kolejnym fatum było zamówienie bucików dla Zuzi. Bardzo ucieszyłam się, że dostaliśmy paczuszkę z bucikami. Niestety radość długo nie trwała. Okazało się , że pani pakująca pomyliła nasze zamówienie z inna panią i musimy teraz czekać, aż odeślemy je do siebie same:)

W październiku odwiedziły nas babcie Tenia i Wandzia. Z tej okazji napstrykało nam się trochę zdjęć. Chciałam je wywołać, a że udało mi się na gruponie znaleść okazję- zamówiłam. Nie dość ze firma okazała się być lekko opóźnioną, na maila z zapytaniem o kwotę do zapłaty odpisali dopiero w marcu, to jeszcze nie umieli dokładnie przepisać adresu. Efektem tego był mail od firmy, że mam kolejny raz zapłacić im za przesyłkę z powodu podania złego adresu. Jednak to nie był mój błąd po prostu pan źle spisał adres. Następnego dnia paczka ze zdjęciami w końcu została do nas wysłana!:D








Babcia Tenia pożyczyła z pracy kunia! Bardzo fajny kuń takiego samego mamy w domu. Tylko, że teraz Zuzia rozhulała się na nim tak bardzo, że czasami boję się, że z niego spadnie. Przechodzi przez niego, w sumie to przepełza, buja się na nim jak i nim :)

Pewnego dnia Zuzia mocno marudziła dostała smoczka i..... padła. Nie przeszkadzała jej twarda podłoga, szorstki dywan i zimno od podłogi.... po prostu padła...


Plusem dla odmiany jest kolejna kontrola kardiologiczna w Łodzi. Niestety podróż do niej lekko nam się przedłużyła - mega duży korek. Gdy jednak dojechaliśmy na miejsce po rozmowie z Panią Moll znowu wrócił spokój. W serduszku nie ma zmian, nic się nie pogorszyło.Zuzi organizm już sie tak zmienił, że wszystkie te wady i gratisy z nimi związane przyjmuje prosto na klatę. Kolejna kontrola za pół roku:)




Nie muszę wspominać o apetycie Zuzi. Czasami przechodzi samą siebie i pakuje w siebie tyle co nie jeden dorosły. Jak każdy jednak ma słabsze dni i nie je prawie nic. Efekt tego jest taki, że po 2 latach i 8 miesiącach waży lekko ponad 12,100 kg :) Nie licząc uwielbienia do makaronu, jabłka i banana kolejnym "ulubionym" są buraczki z ziemniaczkami i kurczaczkiem..... Dowód poniżej.






Pani porządkowa czyści wszystko szyby , podłogi, ściany i lustra, a na końcu sprawdza czy chusteczka dobrze smakuje. Zabawy z balonem chyba nigdy się nie skończą. Zawsze gdy jest balon w pobliżu łapie go i przytrzymuje nóżkami żeby choć przez chwilkę mogła ręką pojeździć po balonie, a ten wydaje wtedy taki nieznośny głos - jednak Ziucie się on podoba!




Troszkę nam się przeciągnęło i post zrobił się dłuuuuugaśny, ale spokojnie to już koniec. Pozdrawiamy serdecznie Was wszystkich :*