Na samym końcu po całym spacerze Bruno nie wytrzymał i został zaproszony do Zuzowego Kadilaka :D, a Zuz jak to Zuz ze swoimi szpagatami usiadła na daszku :) słodziaki dwa :*
Z soboty na niedzielę urządziliśmy grilla :)Byli dorośli, były również dzieci, kredki itd. Podłoga pomalowana, ubrania kolorowe to znak, że dzieciom się podobało. Rodzicom i gościom bezdzietnym mamy nadzieję, że też było smacznie :D Gdy wszyscy goście się zebrali można było iść spać koło godziny 5 rano ;] Pobudka była wczesna bo koło godziny 8 :) W niedzielę mieliśmy wybrać się z naszym "starym" współlokatorem na łódź, ale ciężko było po 3 godzinach snu - dlatego przełożyliśmy to na dziś, ale w niedzielę Zuz wróciła do starych ulubionych zajęć...
Udało nam się nawet namówić tatę na wycieczkę :) Było bardzo fajnie, ale jak to już pisałam wcześniej Zuza lubi spać w najfajniejszych momentach. Chociaż na łodzi udało się jej chwilkę być aktywną, po chwili padła :)
Wycieczkę zaczęliśmy kawałek za Coachford i płynęliśmy z punktu 1 do punktu 2 i z powrotem z małym postojem na plaży Farran Forest Park bardzo tam ładnie :)
I tak to wyglądał nasz poniedziałkowy bank holiday :) i sobota i wcześniejszy tydzień... to dziś na tyle...:) Buziaczki :*