.

Image Map

sobota, 10 września 2011

już chyba jesteśmy na bieżąco :)

Nareszcie znalazłam chwilkę, żeby coś napisać. Tak jak obiecałam dodaje kolejne fotki. Pierwsza fotka z wujkiem Pawłem - mina Zulki bezcenna. Muszę dodać, że Zuzia pierwszy raz widziała wujka na żywo i pierwszy raz była u niego na rączkach:). Biedulinka nie wiedziała kto to taki, czy to tata, czy ktoś inny. Po kilku chwilach się oswoiła:) i czuła się całkiem swojsko.


Nie mogło zabraknąć ulubionego "Zuziulowego dania" - LODÓW. Ostatnio sama się zastanawiałam po kim ona tak je lubi? Odpowiedz prościutenka -  po mamie oczywiście! Gdy byłam z Zuchą w ciąży nałogowo wcinałam lody. Przy takich kudełkach jakie ma Zuzia, miałam tak potworną zgagę, że tylko pare sztuk lodów potrafiło na chwilę złagodzić piekielne uczucie:)


Jak się nie mylę 26 sierpnia Zuzię odwiedziła jej kuzynka Matylda:) rozgadana z niej dziewczynka jak na swoje aż 8 lat :) miło mi było jak  mówiła do mnie ciociu (choć dawno nikt tak do mnie nie mówił :D ) Zuza jak tylko Mati zaczęła z nią rozmawiać, uśmiechnęła się jak nigdy wcześniej chyba wyczula swojego:) W końcu rodzinka co nie?







Niestety czas nam wyznaczony szybko nawet za szybką minął. Musieliśmy odwieść Mati do Torunia. Oj ciężko było. Widać, że obie dziewczynki się polubiły. Mati nawet do sklepu bez Zuzi nie chciała jechać:)  Zajmowała się Zuzią lepiej niż swoimi lalkami. Ważne, że każdy tego dnia był w dobrym humorze i cieszył się każdą chwilką spędzoną w gronie rodziny!



Tak Zuzia była podekscytowana podróżą do Torunia:) Wystarczyz dać dziecku butelke z mała ilością napoju i już radocha!:D oj Dzidka Dzidka:*
Poniżej zajechana Zuzia! Podróże w upale jej nie służą...;)
 

Dzisiaj posżłyśmy z mama i Popierdziółką do naszego pięknego MichałkowickiegO parku. Zuzia zaliczyła kilka nowych zabawek;) zabardzo nie wiedziała co i jak i gdzie:) Komary nas pogryzły Zuza z bąblem na samym środku czoła:D i nie wiem gdzie jeszcze, a my z mamą to szkoda gadać nic tylko się podrapać.






Na dowidzenia napiszę, że spotkałam swoją dawną koleżankę której nie widziałam xx lat:) oj miło było Cię zobaczyć Moniu! Miło również, że poznałam Twoje urocze blizniaczki:) do zobaczenia w poniedziałek.

Mała poprawka jeszcze:P  wczoraj odwiedził nas Zuziulkowy rehabilitant walczył z małą 45 min. Serce mi się krajało jak widziałam Zuzę której z oczu leciały grochy:( niestety takie uroki. Wiem, że musi pocierpieć bo to dla jej dobra! Mam tylko nadzieję, że efekty będą już niebawem. W poniedziałek kolejne 45minutowe spotkanie zobaczymy jak je zniesie:)