.

Image Map

środa, 7 września 2011

dawno nas nie było....

Oj  bardzo dawno nic nie pisałam, a to dla tego że dużo się działo:) Dzisiaj zasypie Was zdjeciami  zrobionymi ostatnimi czasy:) mam nadzieje, że nie macie mi za złe...

Zuzia podczas i po kąpieli z Małym. Babcia Ola zawsze była w pogotowiu na wypadek "awarii":D. Zuzia coraz ładniej trzyma swoją małą łepetynkę z czego jak  najbardziej jestem dumna:)




Te zdjęcia zrobiliśmy na spacerze nad jeziorem Małe Czyste (choć małe nie jest wręcz przeciwnie, a czy czyste?:D) To jeziorko Zuzi tatuś miał bardzo blisko domu i podobno nie raz moczył w nim swoja dupcie:)


Do Mietkowych dziadków przyjechały Kępiątka i nie mogło zabraknąć ogniska! Było tak wesoło, że łooochooochooo...








W dzień wyjazdu, przy obiadku wujek Paweł uczył Ziunie samodzielnie jeść. Troszkę się uśmialiśmy jak Zuza zamiast jedzenia plastikową łyżeczką chwytała za metalowe sztućce.



Bardzo miło spędziłyśmy czas z dziadkami z Małego, choc brakowało nam Taty:( Mamy nadzieję, że następnym razem wpadniemy do Polszy już całą trójką!

W drodze powrotnej było strasznie upalnie z Małego wyjechaliśmy chwilę po obiedzie. Zuzia ciężko znosiła te upały. Nawet gdy leżała w samym pampersie była mokra jak rybka:) dodatkowo strasznie marudna. Im bliżej domu tym była bardziej zmęczona i jak nigdy zasnęła na brzusku na moich kolanach. Dojechaliśmy szczęśliwie, porozmawialiśmy z dziadkami i oczywiście trzeba było rozłożyć łoże dla mojej Księżniczki. Zuzię wykąpaliśmy i wszyscy poszli zmęczeni spokojnie spać.

Wczoraj tzn 6 wrzesnia wyruszyliśmy z Ciocią Kasiasta i jej synkiem Dorisiem na długą wyprawę do parku:)
Nawet zjechałam sobie na zjeżdzalni :), a Zuzia huśtała się ze mną:)


Dorian mała gaduła:)

Ciocia Kasia z Zuzią:)

oczywiście ja i Dori :)
Ciociu Kasiu dziękujemy za prezencik i za miły popołudniowo-wieczorny spacerek!:D Nie wiem ile tego dnia przeszlyśmy ale napewno tyle, że ból odczówam do teraz:* jeszcze raz wielkie dzięki!!:)

Zapomniała bym jeszcze napisać ale w natłoku spraw wszystko mi z głowy ucieka. W poniedziałek byliśmy w Śląskim Centrum Słuchu i Mowy na badaniach. Okazało się, że byłyśmy umówione na 9 września, ale moja mama się pomyliła. Udało nam się jednak załapać na poniedziałkowe badanie.Pracująca tam pani próbowała zrobić badanie, żeby sprawdzić czy Zucha słyszy. Użyła nowego podobno najlepszego sprzętu lecz on niestety był zbyt czuły. Zuzia na śpiocha bardzo ciężko oddycha i urządzenie którym była badana uznawało to za zakłócenia. Spróbowaliśmy też starszego sprzętu, ale i on zawiódł. Zostaliśmy umówieni na inne badanie i ono jeżeli Zunia będzie spała da nam odpowiedz na 110%.

Dzisiaj natomiast odwiedziłyśmy ortopedę w sprawie szpagatów Zuchy. Wszystko potoczyło się szybciutko. Zuzia miała zrobione USG bioderek. Doktor powiedział, że jej bioderka są ok nie ma się o co martwić, a zapytany co jest powodem jej "elastyczności" powiedział nam że  Dzieci z Zespołem Downa są przeważnie bardzo wiotkie tak jak Zuzia więc to normalne. Lecz gdy już Zuza zacznie próbować chodzić załapie, że nóżek przy chodzeniu nie można tak rozkładać.

Przed nami jeszcze kilku specjalistów. Zobaczymy niebawem co i jak ...

Na dzisiaj to tyle:) Jutro powybieram jeszcze fotki z Małego i dodam więcej poopisuje oczywiście co nie co.