.

Image Map

piątek, 28 października 2011

10 dzień, a końca nie widać....

Tak tak... to już 10 dzień na oddziale i jakoś nie zapowiada się, że szybko wyjdziemy do domu... Temperatura nadal różna, głowa 38, paszki 37, niżej 37.9. Nadal dostaje antybiotyki dożylnie. Chociaż oczka już lepiej wyglądają. Odwiedził nas dziś prowadzący  mówiąc ze muszę zakupić lek (ponad 35 zł), powiedział też ze prawdopodobnie coś koło środy będzie można myśleć o cewnikowaniu. Niestety dopóki mała ma infekcje górnych dróg oddechowych (bo żadnych zmian na płuckach i oskrzelach nie słychać) musi leżeć na oddziale. Każda infekcja, katar, ropka itd. może dla Szogunka skończyć się źle. Wiec musimy się wyleczyć! Prowadzący powiedział, że kolejne 3 dni zwłoki nic już nie znaczą, a jednak ryzyko jest zbyt duże żeby to pominąć.


Z dnia na dzień jest ciężej. Każda doba tu wlecze się niesłychanie. Dodatkowo na sali nie mamy nikogo do kogo dało by się odezwać. Tęsknie za dzieciaczkami, które poznałam w Klinice.


Inhalacyjna Zuza...mucosolwan 1ml + sól fizjologiczna = 10 min męczarni dwa razy dziennie :)