Chyba znalazła się przyczyna ostatnich Zuzowych problemów. Zęby - tak nam się wydaje. Tym razem chyba górne. Póki co nic nie widać ani nie czuć, ale Zuz wkłada wszystko bardzo gwałtownie do buzi, paluski obraca w stronę górnych dziąsełek. Jeszcze mamy czas do piątku - w sumie do 27 grudnia - i mam nadzieję, że się wszystko unormuje.
Zuzia przez to, że dostaje leki wydalające wodę z organizmu ma problemu z wydalaniem. Ulubioną "ubikacją" jest wanna ;) podczas kąpieli nie ma problemów. Dostałyśmy od pani pediatry jakiś lek na zaparcia u dzieci i powiem wam, że zaczyna działać. Może skończą się te brzuszkowe problemy - Oby!
Dodam kilka fotek po wczorajszej kąpieli. Babcia Tenia uwielbia ubierać Zuzę. Wiercipiętka lata po całym łóżku i potrzeba nie lada wysiłku, sprytu i nie wiem czego jeszcze, żeby ją sprawnie ubrać...
Koło godziny 17 słyszę dzwonek do drzwi. Babcia zajęta ścieraniem podłogi ( rurka z pralki wydyndała z wanny i nas ciutke przylało ) więc idę otworzyć. W drzwiach pocztowy pan z czerwoną świąteczną paczuszką - w pierwszym momencie szok o co chodzi. Podpisałam co miałam, rozpakowałam i coo.. i tam prezencik od Mietkowych dziadków ;) Pięknie dziękujemy za nowy obiekt do obgryzania!:D Już miała taką książeczkę, nadal ją ma ale już bez uszu - wszystkie obgryzła. Więc z tym prezentem dziadki trafili idealnie. Dostała znacznie więcej i strasznie dziękuje!!:) Ah te świętaa... :)