.

Image Map

piątek, 25 kwietnia 2014

"karuzela, karuzela świątek piątek..."

Zuzi ostatnie dni nie należą do najlepszych. Temperatura cały czas nam podskakuje, nocki mamy nie przespane. Prócz temperatury jako tako innych objawów nie ma więc póki co się nie martwimy. Wychodzimy na dwór i spacerujemy. Wczoraj pojechałyśmy sobie na Marinę gdzie  przyjechało wesołe miasteczko. Zuzia już kiedyś była na karuzelach i wtedy jeszcze nie sprawiało jej to takiej frajdy jak mi :) Niestety Zuz była śpiąca i szybko padła dlatego zdążyłyśmy tylko przejechać się na diabelskim młynie. Pogoda była piękna więc szybkie lody, krótki spacer i do domu. Po przebudzeniu Zuz znowu miała wyższą temperaturę. Poniżej kilka fotek ze wczorajszego dnia .




Tam u góry strasznie wiało i Ziuta zbyt zadowolona nie była, gdy tylko usiadła tak, że wiało jej mniej od razu była ciekawa co się dzieje. Wydaje mi się, że jeszcze nie ma takiej świadomości, że nie sprawia jej to wiele radości. Jest to dla niej coś nowego co mam nadzieje kiedyś polubi. :)