Sama nie wiem od czego zacząć. W końcu jakaś mała chwila co by napisać kilka zdań i dodać multum fotek! Może pierwsze co to napiszę o ostatniej wycieczce :) Kolejny raz odwiedziłyśmy piękne miejsce Bunratty :) Tym razem bardziej na wariata, ale za to w doborowym towarzystwie i z chwilą na poleżeniu na kocyku wśród natury :) Zuza na wpół przytomna obudziła się całkiem dopiero na huśtawce :) oj jak moje dzieciątko uwielbia się bujać!! :D aż się micha śmieje ;]
Tym razem spotkaliśmy więcej zwierzątek, były kuce, osiołek, kurki, krówki itd. Kuce jakoś Zuzi nie przypadły do gustu za to osiołek podobał się nam wszystkim!!:D
Kwiaty jakie kwitły w "tajemniczym ogrodzie" tak się bardzo podobały, że nie śmiałabym ich tutaj nie pokazać. Zapach krzaku z różami roznosił się w powietrzu! mmm....
Przy jelonkach rozłożyliśmy kocyk i łapałyśmy promienie słoneczne! Takich chwil relaksu można by było mieć wiele, niestety jednak :( cieszymy się z tych kilku chwil odpoczynku :P
Zuza była strasznie zmęczona i nie wyspana, pojechaliśmy z Bunratty do Cratloe- lasu w którym kiedyś już byłyśmy. Szybki spacerek, plac zabaw i ciut dłuższa posiadówka na pniu powalonego drzewa i fru do domku. Gdy siedzieliśmy na pniu podleciał do nas ptaszek, który nie bał się niczego podlatywał tak blisko, że teoretycznie można by go było pogłaskać :) krążył miedzy nami jakby czekał na jakieś papu, a może gdzieś w pobliżu były jego młode?! tego się już nie dowiemy :)
Teraz jakieś takie z aparatu, bez ładu bez składu - taka sobie Zuzia :)
W zeszłą niedzielę zostałyśmy zaproszone na już 6-te urodziny Amelki:) Sto lat Amelko jeszcze raz!! :) Dzieci było duuuużo. Urodzinki rodzice Amelki zorganizowali na Farmie, którą bardzo lubimy. Pojawiło się kilka nowości, z których skorzystałyśmy :) Impreza zaczynała się popołudniu i Zuz jak to ona zasnęła w samochodzie więc znowu była na wpół przytomna :)
W piątek w Zuziowym przedszkolu odbyło się zakończenie roku przedszkolnego :) Dzieci ubrane były w czarne kiecki z szarfami i jamerykańskie czapy!:] U Zuzi czapki to nic sympatycznego więc cały czas próbowała ją ściągać. Z tyłu na zdjęciu jest Zuziowa asystentka - nie wiem czy chciałaby być na blogu więc buźkę zamazałam :P Zuza tak na serio chyba nie wiedziała co się dzieje. Becca jej śpiewała do ucha a Zuz miała frajdę. ;p
Z racji tego, że u nas upalne lato było :D zakupiłam Zuzi basen. Największa wanna :D Zucha czuje się w nim jak ryba w wodzie i zaciesza mordkę prawie cały czas! Teraz pogoda lekko się popsuła, ale mam nadzieję, że jeszcze nie raz wykorzystamy nasz basen! :D
Jeszcze jedno wyjazdowe spotkanie z Ciocią K i Bruniastym :D Tym razem pierwszy raz zawitałyśmy na Rocky Bay. Było czadersko zobaczcie na zdjęciach. Takie małe peee eeess.... Spaliłam się bardzo i cierpiałam z 2 dni... dobrze, że na Zuzu zastosowałam mocny filtr więc nic jej się nie stało :)