Mimo, że to pierońskie choróbsko cały czas depcze nam po piętach my się nie dajemy :) Staramy się jakoś urozmaicić ten czas. Dzisiaj dostaliśmy paczuszkę od Tereni z zapomniana przez nas folia przeciwdeszczową do wózka, a tutaj bez tego to jak bez ręki :) i z przecudownym prezentem STETOSKOPEM . Zawsze jak jesteśmy u lekarza (ostatnio zdarza nam się to bardzo często) Zuzi zwraca uwagę na ten sprzęt tak jak by go chciała złapać i zabrać :) Teraz już ma swój własny i wie do czego służy.
Bada wszystko brzuszek, plecki, kolanka, podłogę, plastikową walizkę, czy poduchę Mini :)
Już kiedyś pisałam o tym jeździku TU i napiszę jeszcze raz. Dla Zuzi to chyba number 1. Mimo, że ma już swój wiek i swoje kilogramy wymiata na nim jak szalona. Gdy chce coś sięgnąć podjeżdża nim a później wstaje. Póki co używamy tylko funkcji jeżdżącej ale może się kiedyś odważy użyć go jako chodzik pchacz :) Kolejna 6 z + do kolekcji.
No i oczywiście dzisiaj nie mogło zabraknąć filmiku z zabawnym raczkowaniem Zuzi heh...